5 dobrych rzeczy na nowy tydzień #1

Poniedziałek to dzień, kiedy moja walka z depresją jest wystawiona na ogromną próbę. Przez weekend kulę się w sobie, uspokajam w domu, otaczam najbliższą rodziną i chociaż jest to bardzo kruche, to przez chwilę czuję się naprawdę dobrze. A potem, bum, poniedziałek! Postanowiłam więc podnieść rękawicę rzuconą mi przez życie i wypisać pięć rzeczy, które sprawiły mi przyjemność w zeszłym tygodniu. Może wam pomogą przetrwać nadchodzę dni!
Seria Niefortunnych Zdarzeń
Na Netflixie pojawił się nowy serial, a jest to zrealizowana na podstawie znanej serii dla młodzieży ekranizacja „Serii niefortunnych zdarzeń”. Pamiętam, że z tą historią spotkałam się mając jakieś 10 lat i z dużą przyjemnością pochłonęłam kilka książek z serii. Dodajmy do tego producenta, który błyszczy także w głównej roli – rewelacyjny Neil Patrick Harris i estetykę w stylu Wesa Andersona i dostaniemy bardzo przyjemny serial, wprost idealny na długie, zimowe wieczory. Nie jest to może historia, od której nie będziecie mogli się oderwać. Dla mnie ten serial przypomina bardzo pyszny czekoladowy tort: smakuje rewelacyjnie, ale po drugim kawałku was zemdli. Spokojnie, przecież następnego dnia znowu weźmie was ochota na słodkie. Polecamy razem z Edwinem.
Koktajl: jabłko gruszka, jogurt, cynamon
Smoothie z powyższych składników zaserwowała nam dziś mama Edwina. Polecam gorąco, zwłaszcza jeśli bierze was ochota na coś słodkiego, a wiecie, że słodycze ze sklepu jednak nie pójdą w cycki.
Ścieżka dźwiękowa z musicalu Hamilton
Odkryłam go przypadkiem i momentalnie się zdołowałam, bo musical można obejrzeć tylko i wyłącznie na Broadwayu i nawet ludzie żyjący w Stanach mają problem z obejrzeniem spektaklu, bo bilety wykupione z góry. I co ja biedna w Polandi mogę zrobić? Tylko liczyć na to, że kiedyś nagrają całość i łaskawie pozwolą mi kupić DVD.
Mój mąż, gdy usłyszał, że sikam z zachwytu nad musicalem o Alexandrze Hamiltonie (jednym z ojców założycieli USA), w którym dominuje rap oraz r’n’n, delikatnie pukał się w czoło. A teraz noga sama mu podryguje i warczy, gdy ściszam muzykę.
Gulasz z marchewką i wołowiną
Tak, specjalnie marchewka jest wymieniona jako pierwsza. Bierzemy: dwie cebule, pół kilo wołowiny, 3 czerwone papryki, duuuużo marchewki (u nas chyba 1,5 kilo) i kartonik passaty. Polecam wszystko wrzucić do szybkowara razem z przyprawami (ziele angielskie, liść laurowy, papryka słodka, chilli, sól, pieprz). Możecie też wszystko przygotować w normalnym garnku ale zajmie wam to trochę więcej czasu.
Dni Lata
To książka, którą już dawno poleciła i pożyczyła mi moja mama, ale jakoś nie mogłam do niej przysiąć. Wczoraj wieczorem przeczytałam pierwsze 100 stron i dziś nie mogłam się doczekać na powrót do lektury. Co zresztą zaraz zamierzam zrobić.
A wy jak zamierzacie przetrwać nadchodzący tydzień?