Test na cierpliwość rodzica – czy warto iść na film Dobry Dinozaur?

Published by Sara on

Nasza Maja uwielbia chodzić do kina. W tym roku zaliczyliśmy wspólnie już kilka animacji. Na „Dobrego Dinozaura” planowała iść już od lipca, gdy zobaczyła pierwszy zwiastun wyświetlony przed rewelacyjnym „W głowie się nie mieści”. Ostatnie kilka miesięcy polegało na tłumaczeniu ile czasu pozostało do premiery nowej animacji. W końcu nadszedł ten dzień, a my uzbrojeni w karmelowy popcorn (nie znoszę karmelu, ale taki popcorn uwielbiam #gdzietulogika), zasiedliśmy w trójkę, a właściwie w czwórkę, w kinowych fotelach.

O czym jest nowa animacja Pixara? Załóżmy, że dinozaury nie wyginęły. Żyją sobie spokojnie na ziemi i nawet nauczyły się uprawiać rośliny oraz hodować zwierzęta. Jest też pewna rodzina: mama, tata i trójka dzieci. Starsza dwójka bez problemu radzi sobie z obowiązkami i ogólnie „ogarnia”. Najmłodszy Arlo wszystkiego się boi i często nawala. Pewnego dnia przypadkiem trafia w miejsce położone daleko od domu. Teraz musi do niego wrócić. Pomaga mu w tym nowy przyjaciel – mały chłopiec, który zachowaniem bardziej przypomina psiaka niż człowieka.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o fabułę – pewnie reszty wydarzeń domyślicie się sami po pierwszych pięciu minutach filmu. Tak, animacja jest prosta jak konstrukcja cepa. Nic was tu nie zaskoczy. Dialogi raczej mało wartkie, żartów sytuacyjnych brak. Ba, film miejscami jest wręcz przejmująco smutny, to znów dłuży się i z utęsknieniem czekasz na koniec.

Brak mi tu trochę jakiegoś większego celu, morału. Chociaż może o to chodziło twórcom? „Dobry Dinozaur” to trochę takie kino drogi – może wędrówka Arla i jego przemiana to główny przekaz filmu? Nawet jeśli, to wciąż za mało dla nas by z przyjemnością wysiedzieć na seansie. Ja jeszcze dawałam radę, ale Edwina już nosiło – nawet tak dokładnie odtworzona grafika (momentami miałam wątpliwości, czy to komputer czy prawdziwa przyroda), nie uratowały tej animacji – oczywiście to nasza opinia, bo pozostaje jeszcze zdanie najważniejszego widza – Mai.

Czy warto iść na Dobrego Dinozaura z dzieckiem?

Zależy od dziecka. Naszej córce się podobało i to bardzo, ale ona lubi dinozaury. Nie ma też problemu z pewnymi kwestiami, o których napiszę poniżej -> UWAGA. SPOILERY!

 

Poniżej znajdziesz spoilery dotyczące filmu Dobry Dinozaur. Zamieszczam je dla dobra twojego dziecka, ale sam oceń, czy chcesz je poznać.

 

  1. Okropna krótkometrażówka przed seansem. Pixar ma zwyczaj puszczania krótkich animacji przed głównym filmem. Niektóre są naprawdę urocze. Niestety, „Sanjay’s super team” była zbyt brutalna i przerażająca. Co gorsza kompletnie się tego nie spodziewaliśmy – nie wiedzieliśmy, co będą puszczać i nie mogliśmy wyjść wcześniej. Młoda wtuliła się we mnie, zatkałam jej uszy i oczy i jakoś przetrwaliśmy te 4 minuty. Gdyby nie świadomość, że za chwilę obejrzymy porządną bajkę (bo fabuła w tym filmie jednak taka jest), pewnie bym wyszła.
  2. Długo. To pewnie zależy od kina, ale u nas reklamy i zwiastuny trwały pół godziny. Do tego godzina czterdzieści samej animacji. Jeszcze rok temu Maja nie wysiedziałaby na takim filmie.
  3. Śmierć bliskiej osoby. W filmie umiera ojciec głównego bohatera, a ta śmierć długo prześladuje małego dinozaura. Młoda oczywiście przeżywa smutek, ale rozmawiamy z nią na ten temat. Jeśli twoje dziecko nie zaliczyło jeszcze Króla Lwa i płacze na mniej tragicznych scenach – przemyśl, czy warto iść na Dobrego Dinozaura.
  4. Krwiożercza natura. Nie wszystkie dinozaury jadły roślinki. Niektóre lubią mięsko i w filmie widać, jak słodki futrzak połykany jest w całości, albo jak odrywa się głowę robalowi wielkości buldoga francuskiego. Mnie to nie ruszyło. Animal Planet prawie. Młodej też nie, bo ona zapytana o obiad bez skrupułów woła: „kurczaka”. Inni rodzice zwrócili jednak na to uwagę – niektórzy wychodzili nawet z kina. Dzieci są różne. Weź to pod uwagę.

Ta animacja ma pewien urok, chociaż na pewno przegrywa z innymi produkcjami. Duże kuku zrobiła im własna pixarowa produkcja czyli „W głowie się nie mieści”, która według naszej rodziny bije inne tegoroczne bajki, no cóż, na głowę. Zanim pójdziecie na film weźcie pod uwagę emocje waszego dziecka, długość filmu i swoją cierpliwość. Najfajniejsze momenty przedstawiono w zwiastunie, a reszta to łażenie po pięknie wyrendowanych krajobrazie przez ponad półtorej godziny.

Byliście na Dinozaurze? Wybieracie się? Jeśli film wam się podobał, napiszcie dlaczego 😉


Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
12
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x