Hello Summer!

Published by Sara on

Cieszę się, że mieszkam w mieście. Fajnie jest mieć sklepy czynne do późna. Bardzo wygodnie jest wyjść z bloku i mieć możliwość dostać się na drugi koniec miasta praktycznie w każdej chwili. Dziecko ma przedszkole. Można wyjść do kina, do restauracji. Zasiedzieć się u przyjaciół i wrócić na pieszo lub taksówką. Nie zrozumie tego ten, kto nie musiał czekać pół dnia na powrotny, rozklekotany autobus – jeden z nielicznych, który przejeżdżał przez wieś, w której mieszkałam. Albo kto musiał liczyć się z tym, że dróg nie odśnieżą i pewnie spóźni się na ważną klasówkę w liceum.

A jednak mimo niewątpliwych zalet mieszkania w mieście wciąż lubię wieś. I lubię tam wracać. Zwłaszcza latem, gdy kwitną kwiaty, a owoce można zrywać prosto z krzaka. Zabrzmię teraz jak mój pan polonista, ale odzywa się we mnie wtedy jakiś nurt reymontowski. Zgrywam się z rytmem przyrody i jest mi dobrze. Po prostu. Nie przeszkadzają mi robale i zapach obornika. Ba, uwielbiam zapach poranka na wsi: taka mieszanka skoszonej trawy, krów, ziemi. Mogłabym używać perfum o takim aromacie, ale nie wiem, co na to znajomi…

lato summer blog blogerka

lato summer blog blogerka

lato summer blog blogerkaNie sądzę bym czuła się dobrze porzucając całkiem swoje „miejskie” życie. Lubię bliskość Biedronek, Biblioteki Miejskiej i Rynku z kawiarniami. Lubię wracać do mieszkania i nie przejmować się tym, że sąsiedzi z na przeciwka będą komentować: „O, znowu późno wrócili” – na wsi to norma. Ciągła ciekawość i niemiłe uwagi wymieniane między „kulturalnymi” dewotkami. Chociaż z drugiej strony pod naszym blokiem często siedzą żule: starsi i młodsi. Ci młodsi są gorsi, bo lubią przewracać kosze na śmieci albo podpalać klatki. Coś za coś…

To nie chwasty. To rukola.

To nie chwasty. To rukola.

lato summer blog blogerka

lato summer blog blogerka

lato summer blog blogerka

lato summer blog blogerka

lato summer blog blogerka

lato summer blog blogerka

lato summer blog blogerka

Kompromis jest zawsze sprawdzonym rozwiązaniem. Tydzień pracujący w mieście, przy komputerze, z kawą z ekspresu i naprędce zjedzonym śniadaniem. Weekend na wsi, w terenie. Wśród ludzi na spacerze, albo po prostu leżąc na kocu z książką.

I jest dobrze.

Lepiej wam na wsi, czy w mieście? Piszcie!


Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
8
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x