5 powodów by zjeść w McDonald’s

Published by Sara on

Dla blogera parentingowego nie łatwo ugryźć temat fast-foodów. No, bo jak mrożone, a następnie smażone na głębokim tłuszczu jedzenie ( o stopniu jego przetworzenia nie wspomnę ), ma się do robienia jaglanki na śniadanie, domowych zupek, nie dawania słodzonych napoi…I właściwie ma się nijak. Jednak całkiem przypadkiem, jadąc we wczesnych godzinach na spotkanie z klientem i pijąc kawę z McDonald’s, wpadło mi do głowy 5 powodów, gdy pójście do Maca nie wydaje się tak nierozsądne, jak to zazwyczaj odbieramy.

1. W Podróży

Na dłuższe podróże staram się przyszykować jakiś prowiant. KoCórka najbardziej lubi jedzenie, które bez problemu weźmie w łapkę: kotleciki, placuszki, naleśniki. Do tego owoce, woda, czasem jakaś zupa w słoiku. Często zdarza się jednak, że jedziemy we dwoje z mężem  w podróż o charakterze służbowym. Innymi słowy: do 11 jesteśmy w biurze, potem podróż przynajmniej godzinna, praca, powrót. W międzyczasie człowiek głodnieje. O ile lepiej byłoby, gdybym zawsze miała przygotowany domowy obiad, który gdy tylko zajdzie taka potrzeba, wyciągam z mojej torebki. Taa…W każdym razie, gdy już nam porządnie burczy w brzuchach, do domu daleko, to w perspektywie mamy nieznane baro-restauracje mijane po drodze i McDonald’s. Poza jednym wyjątkiem, wolę McDonald’s. A tym wyjątkiem są karczmy Złoty Młyn pod Piotrkowem. Dają jeść dużo, dobrze i tanio. Niejednokrotnie wolałam się „przegłodzić” i dojechać do nich, niż zatrzymywać się po drodze na niepewne jedzenie.

 2. Kawa

Kawa to dla mnie nie tylko czarny, pobudzający płyn. To przede wszystkim spotkania z ludźmi i uczucia, które towarzyszą piciu małej czarnej. Dlatego rzadko piję kawę sama. Czasem jednak przychodzi taka chwila, że idę sobie przez miasto, słońce oświetla ulice, nie śpieszy mi się – i myślę sobie, że chętnie przeszłabym się ulicami Nowego Jorku pijąc sojowe latte jak rasowa mieszkanka Wielkiego Miasta. W moim małym mieście jedyną znośną kawę na wynos oferuje McDonald’s właśnie…Picie kawy łączy się też z punktem pierwszym. Można oczywiście kupić kawę na stacji, ale ona nie trzyma poziomu. Na jednej stacji jest wyśmienita, na drugiej…no cóż, szkoda mi, że wydałam na te pomyje 5 złotych.

 3. Lody

Jakie lody są dostępne w Piotrkowie? W lokalach – czasem są dobre, ale rzadko. Do tego drogie a wyprawa po nie trudna i nielogistyczna. W sklepach – ble! Lody z automatu – czuć chemią. W takim wypadku lody z McDonald’s na prawdę nie wypadają źle. I są dostępne cały rok. To właśnie lody wybieramy najczęściej z menu, nie hamburgery, nie frytki. A takie Iced Frapes Mocha…Mmmm! Powiem wam szczerze – lody z McDonald’s zajmują zaszczytne 4 miejsce w moim rankingu i są łatwo dostępne. Nie przebijają rewelacyjnych włoskich smaków ( miejsce 1 ) i domowych lodów z małej budki w Piwnicznej (miejsce 2). Na rynku lokalnym wygrywają z nimi lody z piotrkowskiej cukierni – Migdał. Tylko czy będą też dostępne tego lata…

internet_memes_you_ordered_a_salad_at_mcdonalds-s310x310-305808

4. Kiedy nie ma już nic

Zdarza się, że głód chwyci późno wieczorem. I pomijając to, czy zdrowo jeść po 22 czy nie (tak, wiem, że niezdrowo), to w takim Piotrkowie ciężko zamówić jedzenie o tej godzinie. A bo to kuchnie zamknięte. A bo się pani nie chce. W naszym mieście zostaje ci tylko McDonald’s – a jak wsiądziesz w auto, to na trasie jest całodobowy więc…

nice-try-mom-funny-online-pictures

5. Bo tak

Taka rozmowa się toczy:

-Chcesz cukru do kawy?

-Tak, bo z cukrem jest zdrowsza.

B-Z-D-U-R-A! Taka kawa na pewno ci bardziej smakuje i masz prawo ją pić z jedną, albo nawet z pięcioma łyżeczkami cukru. Nie jest jednak zdrowsza od tej bez cukru. Tak samo jest z McDonald’s. Ichniejszy hamburger zawsze przegra z domowym burgerem, ich kawa z moim pellini i tak dalej. Jeśli jednak raz na jakiś czas zjesz u nich, albo w innej sieciówce, bo jesteś w podróży, bo dziecko chce zabawkę z Happy Meal (KoCórka z McDonald’s akceptuje trzy rzeczy: lody, frytki i zabawki), albo po prostu masz ochotę na chickera, to idź, zjedz. Tylko pamiętaj, żeby twoje „Bo tak” nie stało się rutyną…

I na koniec jeszcze małe prośby – nie traktujmy fast-foodowych sieciówek jako miejsce na randkę. No proszę! No, chyba że w grę wchodzi jakiś shake na wynos i spacer po mieście. Druga sprawa – nie uczmy dzieci, że wyjście to Maca, to nagroda. Chcecie uczcić zakończenie roku szkolnego? Idźcie do kina, pojedźcie nad jeziorem, a jak już ma być pełen luksus to chodźcie na deser lodowy to prawdziwej restauracji.

Jaki jest wasz stosunek do jedzenia w fast foodach? Zdecydowane tak, zdecydowanie nie czy może zależy od okoliczności?

Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
38 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
38
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x