Do you like strawberries?
Do you like strawberries? A może do you like apples? Spokojnie, już przechodzę na język polski. Za to KoCórka rozpoczęła naukę angielskich nazw owoców i warzyw.
Jak pewnie już kojarzycie, staramy się uczyć nasze dziecko angielskiego. Świetnie zna kolory i kojarzy już cyfry. Dzięki oglądaniu Dory zapamiętała kilka nowych słówek np. lake, forest, watch out etc. Z kolei oglądanie Peppa Pig spowodowało mówienie „mummy”, „daddy” i „hello”.
KoCórka uwielbia przebywać ze mną w kuchni kiedy gotuję i stąd wziął się pomysł na naukę słówek. Pokazywałam na jabłko, pytałam:”what is this”, a potem odpowiadałam: „it’s an apple”. Właśnie jabłka, truskawki i banany najszybciej zapamiętała. Czyżby wpływ na to miało niewątpliwe uwielbienie właśnie tych owoców?
Bardzo przydatne okazało się też nasze stare, mocno zjechane i miejscami pogryzione CzuCzu. Kupiłam wszystkie dostępne karty gdy KoCórka miała około roku i to one pomogły jej w nauce polskich słów. Teraz znów z nich korzystamy ucząc nasze dziecko angielskiego. Często wieczorami KoCórka przynosi karty i zaczynamy naszą wyliczankę: „What is this? It’s strawberry…”
Uczycie swoje dzieci obcych języków? Myślicie, że warto? Jeśli tak, napiszcie jakie są wasze sposoby!