Koszmar nadchodzącej wiosny: sukienka na wesele

Published by Sara on

Podobno na świecie są kobiety, które lubią chodzić na zakupy. Szwendają się od galerii do galerii, często nie planują kupić czegoś konkretnego a i tak zawsze znajdą jakiś łup. I jeszcze sprawia im to przyjemność! Dla mnie zakupy to w większość wypadków przykra konieczność. Najczęściej sprawdzam, co mi oferuje dana marka w internecie i gdy znajdę coś co mi się podoba, udaję się do jej stacjonarnej siedziby. Konkretnie, bo przy KoCórce, która w sklepie dostaje szału zakupy nie są łatwą sprawą.

Sytuacja jest trudniejsza, gdy potrzeba sukienki na wesele. Najpierw przejrzałam oferty sieciówek – hej, sama Penelope Cruz wystąpiła w sukience z H&M na pooscarowej gali. Znalazłam kilka fajnych, prostych sukienek ale to nie było. Dlaczego? W tym roku mam ochotę zaszaleć. Marzy mi się rozkloszowana sukienka, która będzie po pierwsze – zakrywać tyłek, po drugie – nie będzie oblepiona cekinami od góry do dołu.

Udało mi się znaleźć opiekuna dla KoCórki więc postanowiłam udać się na łowy do małych okolicznych butików. A co tam, wspierajmy polską gospodarkę! Czekało mnie gorzkie rozczarowanie, bo wszędzie dekolty do pasa i pośladki na wierzchu. Helou! Czy jest jeszcze odrobina przyzwoitości na tym świecie?

W głowie powoli skrystalizowała mi się wizja wymarzonej sukienki więc poszłam na konsultacje z krawcową. W jednym miejscu jest problem z materiałem, w drugim i trzecim nie mają już czasu, bo zbliża się sezon ślubny. I jak mąż mówi, że „zostały jeszcze dwa miesiące a ty już szukasz sukienki” to miałam ochotę zdzielić go po głowie.

1888471_539391169510161_753137239_ndigforvictory6

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

A tak mi się marzyły lata 50!

Przejrzałam jeszcze Allegro i inne sklepy internetowe. Większość sukienek nie spełnia moich pierwszych dwóch warunków. A jak już widzę takie coś, to walę głową o klawiaturę.

Allegro

Allegro

O gustach się nie dyskutuje, więc nie będę dyskutowała o tym, jak kojarzy mi się to z wiejską dyskoteką, platynowym blondem, solarium i tipsami.

W końcu znalazłam na prawdę fajne sukienki zrobione z porządnego materiału ale te kosztowały przynajmniej 800 pln ( schowała się w kącie i płacze w poduszkę ).

Dziś mam zamiar wybrać się do wielkiego miasta i Łodzi i może tam uda mi się coś znaleźć. A jeśli wy znacie jakieś dobre sklepy internetowe to piszcie – tak na wszelki wypadek!

 


Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
18 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
18
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x