Wiosenne porządki: co pora wyrzucić?
Pisałam już o tym, że siedzę w domu. Korzystając z okazji postanowiłam urządzić wiosenne porządki. I tak pewnego dnia umyłam lodówkę i poskakałam trochę po krzesłach by zobaczyć, co się kryje na samej górze szafy. Refleksje mam dwie: chyba tym skakaniem zrobiłam sobie kuku, bo właśnie zdycham w łóżku, taki mnie ból spojenia łonowego dopadł. Druga, ileż to gratów niepotrzebnie gromadzimy. Skoro i tak mam leżeć (dzwoniłam do lekarza), to przynajmniej stworzę wam na laptopie nowy wpis.
Wiosenne porządki – sprawdź, co wyrzucić:
- lodówka -> wszystko co popsute lub przeterminowane. Ja sprawdziłam nawet daty na musztardach, ale te były ok. Do kosza powędrowało jedno napoczęte, ale zapomniane wino.
- leki -> wszystko, co przeterminowane.
- gadżety ->przestarzałe/popsute/nieużywane od wielu lat np. telefony komórkowe. Z tym mam największy problem, bo mój mąż to majsterkowicz i przecież „kiedyś mu się ta część przyda”. Więc wyrzucić nie mogę, ale przynajmniej zbieram do pudełek i wynoszę do piwnicy albo w najdalszy kąt szafy (patrz wstęp i skakanie po krzesłach).
- puzzle i gry planszowe -> pogubiły się elementy? Do kosza. Przestaliście grać, lub wasze dziecko się znudziło? Przekazać dalej (potrzebującym/znajomym/młodszym dzieciom w rodzinie).
- torby na prezent i papier ozdobny – pewnie tak, jak i ja, chomikujecie takie rzeczy. No i dobrze, recycling jest fajny, ale istnieje prawdopodobieństwo, że ta ładna torebka, w której dostałaś prezent, już się zniszczyła (pogniotła, zrobiły się w niej dziury). Do kosza.
- ubrania -> pochowaj te zimowe ( z tym się wstrzymam jeszcze ze dwa tygodnie). Pozbądź się tych, których nie założyliście w ciągu roku. Oddaj potrzebującym. Sprzedaj na OLX. Wymień się z koleżanką.
- książki – jak wyżej. Lubię mieć w domu książki, ale nie mam miejsca na wielką biblioteczkę. Odwieczny problem miłości do lektury i próby ogarnięcia rozgardiaszu (do minimalistki mi daleko, ale robię postępy). Jeśli wiesz, że do którejś z książek nie wrócisz – sprzedaj ją lub wymień się z kimś na inną. Możesz też wesprzeć lokalne biblioteki.
- kosmetyki -> znów patrzymy na daty. Tak, wiem, że boli wyrzucanie cienia, którego użyłyśmy raz czy dwa, ale może dzięki temu nauczymy się rozsądnie kupować kosmetyki. Większość z nas nie bawi się w eksperymenty i stawia na sprawdzone rozwiązania. Sama widzę po sobie, że mogłam sobie darować zakup kilku nowości, bo i tak skończyło się na rzucenie ich w kąt kosmetyczki.
- ulotki z menu i inne broszurki – większość potrzebnych informacji znajdziesz w Internecie. Ściągnij te kartki z lodówki! Może są firmy, które nie mają strony, ale moim zdaniem trzeba je krótko trzymać 😉 Jedna firma, u której zamawiamy obiady ma podane dwa numery, z tego żaden nie dotyczy dowozu. Za każdym razem muszą mi podawać numer do kuchni, a ja za każdym razem pytam, czemu po prostu nie wstawią go na stronę. Uznajcie to za zboczenie zawodowe. Ja w tym widzę swoją misję: edukacja ciemnego ludu (nieznającego podstawowych zasad marketingu w Internecie).
- szafki kuchenne – nauczka dla mnie: tak, te rączki od starego miksera, którego nikt nie naprawi, naprawdę nie muszą zajmować mi miejsca w szafce.
- VHS – jeśli to jakieś ważne wydarzenia, zgraj je! A filmy? Serio, kiedy po nie ostatnio sięgnęłaś?
- Książka telefoniczna – ja nie mam, ale przypomniał mi się obrazek z wielu domów: telefon stacjonarny i opasła książka telefoniczna. Najprawdopodobniej możesz się jej spokojnie pozbyć.
- skarpetki bez pary – tych nie trzeba od razu wyrzucać, bo można dla nich znaleźć zastosowanie np. nałożyć na mopa, zrobić zabawkę dla dziecka, wypełnienie koka itp.
- suknia ślubna – jeśli jesteś na to gotowa, może to pora by przekazać ją dalej. Kilka pomysłów znajdziesz tutaj. Ja swojej nie jestem się w stanie pozbyć.
- słoiki, przykrywki, szklane butelki – typowe polskie chomikowanie, modniej zwane recyclingiem. I nie ma w tym nic złego, zwłaszcza jeśli wiemy jak ich użyć podobnie. Może jednak nie każdy słoik ma sprawdzoną dla nas pojemność, a niektóre przykrywki już się nadają do użycia?
- stare koce – może warto je przekazać do schroniska?