Mała kuchnia w kamienicy – nasza aranżacja.
Mieszkanie w kamienicy ma swoje zalety. Jest w nim pewien urok, klimat. Szerokie parapety i duże okna, dzięki którym po prostu chce ci się zacząć dzień. Grube mury, które wyciszają i izolują od sąsiadów. Są też wady. Jedną z nich jest to, że wchodzisz na gotową przestrzeń, którą w jakiś sposób musisz dostosować do swoich pragnień, swojego gustu.
I tak, gdybym kiedyś stawiała własny dom, na pewno miałabym w nim dużą, przestronną kuchnię, Tymczasem dostałam dwie ściany, w których mogłam zmieścić mój kącik kuchenny. Dosłownie – dwie, dlatego że nie ma osobnego korytarza, tylko jedno pomieszczenie pełni jego rolę i jednocześnie jest kuchnią.
Założenia były konkretne: ma być dużo miejsca na przechowywanie. Bardzo podobają mi się otwarte półki, ale wiedziałam, że w tym mieszkaniu to rozwiązanie się sprawdzi. Kuchnia to pierwsze, co widzimy po wejściu do mieszkania – musi być prosta do utrzymania porządku. Dlatego też z góry odpadły gotowe zestawy mebli. Tylko meble na wymiar mogły się tu sprawdzić. Nie mogłam sobie wyobrazić pracy w kuchni bez porządnego kawałka blatu – i tak pojawił się pomysł na wyspę. Docelową mają się jeszcze pojawić przy niej dwa taborety, żebyśmy mogli sobie przy niej kawkować z rana. Jak już szaleć, to na całego! Bierzemy blat dębowy! Do tego czarny, granitowy zlew i coś na przełamie: tapeta z polskim motywem folklorystycznym. Zobaczcie sami!
Meble i blat – lokalny stolarz
Zlew granitowy – OBI,
Kuchnia Indukcyjna – IKEA (po długich namysłach stwierdziliśmy, że przy naszym trybie życia dwa palniki wystarczą)
Tapeta – Fototapet.pl Dokładnie ten wzór folklorystyczny; rodzaj tapety: fotostick (najłatwiejszy w montażu, idealne rozwiązanie dla nieobeznanych w temacie)