7 miesięcy z Leosią: zaczynam zdobywać świat!

Do tego wpisu podchodziłam kilkakrotnie, jednak aktywność Leosi skutecznie uniemożliwiała napisanie mi go. Teraz, gdy młoda wreszcie śpi i to wyjątkowo nie na mnie, mogę wam opowiedzieć, co się zmieniło u naszej młodszej pociechy. A zmieniło się i to dużo!
Raczkuję, wspinam się i wstaję!
Zaczęło się. Miesiąc temu pisałam, że Leosia próbuje raczkować. Zaledwie chwilę potem młoda wystartowała i zaczęła eksplorować płaskie powierzchnie. Szybko okazało się, że jej to nie wystarczy, bo zaraz do repertuaru dołączyło wspinanie się i stanie. Jeśli osiwieję przed 30, to właśnie przez Leosię. Trudny czas przed nami, bo młoda wszędzie włazi i zaliczyła już też pierwsze siniaki.
Wraz z raczkowaniem przyszło też samodzielne sadzanie więc praktykujemy BLW w pełni (chociaż zdarza mi się karmić Leosię łyżeczką – nie jestem ortodoksyjna). Dzidzia nadal nie ma ząbków, ale i tak radzi sobie świetnie. No i oczywiście uwielbia jeść razem z nami, zresztą taka jest idea BLW. Spróbuj jej nie dać obiadu i awantura gotowa 🙂 A co zjada nasza panienka? Prawie wszystko 🙂 Często na obiadek je gotowane warzywa np. marchewkę, kalafior, brokuł. Bez problemu radzi sobie z makaronem. Ostatnio mamy fazę w rodzinie na zupy kremy i te też są chętnie zjadane, Parę razy spróbowała kaszy jaglanej. Uwielbia jabłka i pomarańcze.
Leosia przez ostatnie kilka tygodni nie gaworzyła za dużo. Pewnie skupiła się na rozwijaniu fizycznych umiejętności. Od niedawna obserwujemy jak z powrotem zaczyna do nas „gadać”. Głównie są wariacje z sylabą „ba”, ale ostatnio zdarzyło się nawet przypadkowe „mama”. Dzidzia wywala też język na brodę i…próbuje gwizdać. Serio, my gwiżdżemy do niej a ona wydychuje powietrze przez otwarte usta.
Strach przed obcymi
Leosia sporą część dnia spędza w naszym biurze i bardzo często reaguje płaczem na widok obcych osób (zwłaszcza mężczyzn). Zdarza się, że nawet dziadek nie zostanie powitany uśmiechem, jeśli malutka nie widziała go przez kilka dni. A poza tym to mama, mama, mama. Nawet w nocy, gdy się budzi, to bardziej chodzi jej o przytulenie niż o jedzenie. Ostatnio Edwin ją utulił, ta się uspokoiła ale przez sen zaczęła go klepać po klacie. Klepie, klepie, gdzie te cycki? 🙂 Dopiero jak ją wzięłam w ramiona, to zasnęła z powrotem.
Aktualnie Leosia waży 9 kg.