11 tydzień ciąży – płacz, śmiech i pryszcze.

Published by Sara on

Rzutem na taśmę publikuję ten wpis  – jutro rozpoczynamy z Muffinkiem tydzień 12 i coraz bliżej nam do II trymestru. Zdjęć brzucha i mnie dziś nie będzie. Nawet na główne dałam jakąś przypadkową dziewczynę ze stocka. Powód jest wybitnie prozaiczny i płytki.

Otóż, wypryszczyło mnie. Zwalam na ciążę, bo odkąd w niej jestem zaczęły się różne podskórne wpadki. Ostatniej nocy, to już było istne pryszczowe szaleństwo. I chociaż wiem, że kreacja wizerunki w Internecie, bla bla, że trzeba być naturalną, bla bla, to mam w tej chwili problem z akceptacją wyglądu. Zwłaszcza, że jako nastolatka byłam potraktowana bardzo łagodnie przez dorastanie i nie jestem przyzwyczajona do używania tony zielonego korektora.

W ubiegłym tygodniu zaliczyliśmy rutynowe USG. Płeć Muffinka nadal pozostaje tajemnicą – czekają mnie jeszcze dwa u mojego lekarza więc może wtedy dowiemy się, kto siedzi w brzuchu. Planuję jeszcze wybrać się na pamiątkowe USG 3D, ale to dopiero w połowie ciąży.

Co się dzieje z dzieckiem w 11 tygodniu ciąży?

Dziecko nabiera coraz bardziej ludzkiego kształtu. Uszka przyjęły już prawie ostateczną formę. Paluszki u rąk i nóg mają już normalny, ludzki wygląd – przestały przypominać płetwy żaby 🙂 Wkrótce zaczną rosnąć na nich paznokcie – nas czeka powtórka z rozrywki i pierwsze przerażające manicure u noworodka.

Zobaczcie, jak niesamowicie kształtuje się twarz dziecka w łonie matki! Właściwa akcja zaczyna się od 0:32.

11 tydzień ciąży – co się dzieje ze mną?

Poza problemami z cerą, pobolewa mnie brzuch. „Technicznie” jest wszystko ok – po prostu za dużo siedzę w pracy. Przydałoby się więcej leżenia i spokojnych spacerów. Mam nadzieję, że gdy skończy się grudniowy szał, uda mi się więcej czasu spędzać w domu.

Są chwile, że wraca mi normalny apetyt – co nie znaczy, że nagle zjadam dwie porcje obiadu. Po prostu powoli przestaje się żywić jogurtami i cytrusami, a nawet zdarza mi się zjeść mały obiad.

Zaliczam też okropne wahania nastroju. Dziś rano ryczałam, bo było ciemno na dworze. Mąż próbował mnie rozśmieszyć i zaczęłam się śmiać przez łzy. Za chwila niczym stereotypowa kobieta w ciąży znów wpadłam w  histerię: „nikt mnie nie rozuuuumie” – dobrze, że tego nie nagrano. Wyglądałam dokładnie jak Kim:

buuzfeed

buzzfeed

buzzfeed

buzzfeed

buzzfeed

buzzfeed

Powoli też przeglądam internety w poszukiwaniu wyprawki. Mamy łóżeczko po Majce, więc najdroższe wydatki to wózek i fotelik – macie jakieś sprawdzone typy, bo ja już wypadłam z obiegu?

Są tu jakieś ciężarne? Jak się czujecie?

Młode mamy, jaki model wózka polecicie?


Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
24 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
24
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x