Leosia ma już 2 latka!

Published by Sara on

Mój blog ostatnio pływa na nieznanych wodach, a ja wciąż zastanawiam się na czym się skupić, doprowadzając niektórych do szału (wystarczy, że wspomnę coś o wiadomym, drażliwym temacie). Parenting zdecydowanie został zepchnięty na daleki plan, ale pomyślałam, że ukończenie przez Leosię dwóch lat zdecydowanie zasługuje na wpis!

I tak stało się, od 30 czerwca mamy w domu dwulatkę. Zdążyliśmy też urządzić kameralną imprezę dla naszej dziewczynki, która została zasypana prezentami i bez najmniejszego problemu zdmuchnęła świeczkę na torcie. Zdjęć z imprezy nie mam, bo jakoś wyleciało mi to z głowy 😉

Leosia swoim gościom dawała w podzięce takie słoiczki wypełnione cukiereczkami, oczywiście DIY

Złapany kawałek dekoracji 🙂

 

A jaka jest Leosia jako dwulatka? Co lubi robić, czym się bawić? Co już potrafi?

„Osia” lub „Lela”, jak sama o sobie mówi, jest naszym małym, radosnym promyczkiem. Oczywiście ma też swoje zdanie na pewne sprawy i potrafi stawiać na swoim bardzo wyraźnie 🙂 Spokojnie, jesteśmy właśnie na etapie, gdy tragedią jest podanie wody w złym kubku 🙂

Uwielbia wszelkie zabawy ruchowe. Ogólnie mam wrażenie, że ma bardzo dobrze rozwiniętą koordynację. Uwielbia biegać, tańczyć i szaleć na placu zabaw. Chętnie kopie lub turla piłkę. Trochę boi się wody, ale to też zależy od dnia, bo ostatnio szalała na basenie całkiem sprawnie.

Ulubione zabawy, to przede wszystkim opieka nad lalkami i misiami. Nosi je i tuli, wozi w wózeczku, karmi na niby, kąpie…Bardzo troskliwa mamusia z niej 🙂 Chętnie też podbiera starszej siostrze przybory do rysowania lub malowania. Generalnie na wszelki wypadek jeszcze rok wstrzymam się z malowaniem mieszkania (rodzice zrozumieją). Nie darzy jakąś szczególną miłością klocki, ale czasem się niby bawi. Zdecydowanie szaleje za innymi dziećmi! Chętnie też ogląda książeczki i lubi jak jej się czyta.

Jak wygląda przykładowy dzień naszej dwulatki?

Lea wstaje ostatnio po 5. Na szczęście nie wybudza się za bardzo, tylko biegnie z pokoju, który dzieli z Mają, do nas na poranne przytulanie. Czasem tylko zawoła wody. Prawdziwa pobudka następuje około siódmej. W tygodniu pracy szykuję ją do cioci i odbieram pomiędzy 15 a 16. Popołudnie spędza z nami. Chodzimy na spacery, odwiedzamy moją babcię, czasem jesteśmy w domu. Koło 20 zaczyna się zaganianie Leośki do łóżka. Ogólnie mała nie ma problemu z zasypianiem, ale nie zawsze chce iść spać o wyznaczonej porze.

W weekendy i dni wolne, godzina pobudki pozostaje ta sama. Różnica jest taka, że to ja muszę wymyślić atrakcje na cały dzień 😉 Jeździmy więc tu i tam, albo bawimy się w domu. Zależy od dnia, pogody i nastrojów.

Aktualnie Leosia intensywnie pracuje nad poszerzeniem słownictwa. Chętnie powtarza nowe słowa i próbuje łączyć je w zdania. Ogólnie da się ją już całkiem dobrze zrozumieć, o ile zna się to narzecze 😉

Pieluszki nosi dalej, chociaż jest w dziwnym etapie przejściowym. Czasem przez wiele godzin chodzi bez pampersa i nie ma wpadki, a czasem coś jej nie idzie. Nie robimy presji w tym temacie.

A teraz będzie coś głównie dla mnie – minione dwa lata życia Leośki. Też możecie sobie obejrzeć zdjęcia, ja oglądam i wzruszam się siąpiąc w rękaw #sercematki

Takie to było małe jak się urodziło.

Te stópki <3

Maleństwo nasze

Zębole <3

Mój mały ssak 🙂

I koniec. Mamy w domu dwulatkę.

Categories: Rodzicielsko

Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
1
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x