23 tydzień ciąży – polujemy na Leę.

Published by Sara on

Ktoś, kto uznał II trymestr ciąży za najlepszy, miał 100 % racji! Nie męczą mnie mdłości i wreszcie mam trochę więcej energii.  23 tydzień ciąży, w którym cieszę się swoim widocznym brzuszkiem, a jednocześnie poruszam się w miarę normalnie. Toczenie się na spuchniętym stopach dopiero przede mną. Co więc słychać u naszej młodszej córki?

23 tydzień ciąży – rozwój dziecka

Lea grzecznie słucha pana ginekologa i regularnie szaleje w brzuchu. Zdarzają się jej już mocniejsze ruchy, które wywołują delikatne falowanie brzucha. Tym samym mamy w domu polowanie na czerwony, tfu, na Leę! Ilekroć rozpoczyna harce wołam Edwiniastego i Maję by mogli ją poczuć. Oczywiście wtedy Li zapada w stagnację – czyli nie myśli matko, że się pochwalisz innym! Poza dość przyjemnymi ruchami otrzymuję także niezbyt miłe kopniaki w pęcherz.

Dziecko na tym etapie zaczyna już słyszeć głos matki i głośniejsze dźwięki. Potwierdzam! Li zazwyczaj uaktywnia się wieczorem, gdy leżę na łóżku i w ramach relaksu pykam na telefonie w Piano Tiles.

Młoda jest już w pełni ukształtowana, ale w pełni odetchnę, gdy skończy się 34 tydzień i będzie mogła bezpiecznie wyjść na świat. A z drugiej strony – czy rodzice naprawdę mogę się wyzbyć strachu o własne dziecko?

23 tydzień ciąży – co się dzieje ze mną?

Aktualnie czuję się prawie jakbym w ciąży nie była. Prawie, bo jednak dość duży pojemnik z Leą skutecznie mi o tym fakcie przypomina. I konieczność częstego sikania. I zmęczenie po pokonaniu większej ilości schodów. Oj, tak – po płaskim mogę chodzić bez problemu i staram się regularnie spacerować, ale wspinaczka po schodach? Zdycham potem przez cały następny dzień.

Do pracy chodzę sobie w kratkę, a chodzić muszę, bo beze mnie Edwiniastemu smutno. Jak nie jestem w biurze, to przebywam w domu i zastanawiam się, kiedy w końcu skompletuję wyprawkę. Póki co, mamy łóżeczko. Po Mai, oczywiście. Fotelik też mamy, ale wyszedł z użycia więc musimy kupić nowy (mam już kilka typów). O wózku na razie nie myślę. W ostateczności Mój Teściu Mistrz OLX oraz Kupowania na Giełdzie znajdzie nam świetny sprzęt za małe pieniądze. Kwestii ubranek nawet nie poruszam. W porównaniu z pierwszą ciążą, mam w sobie znacznie więcej luzu, jeśli chodzi o wyprawkę.

Nie koło, ale ratuje mnie nocami.

Nie koło, ale ratuje mnie nocami.

Spanie też stało się znacznie łatwiejsze, odkąd zaprzyjaźniłam się z poduszką ciążową. Błąd! To była miłość od pierwszego dotyku i ciągnę moją cebuszkę za sobą wszędzie: do biura, do rodziców, z pokoju do pokoju. Teraz rozumiem tych, którzy doradzali mi zakup poduszki ciążowej!

W najbliższych dniach czeka mnie badanie krzywej cukrowej, a następnie kolejna wizyta u ginekologa. Przeżyję tę słodycz i kłucie, ale proszę, niech już przyjdzie wiosna, bo się w kurtkę nie mieszczę!

Ps.No, wiem, wiem. Mam jakiś monstrualny brzuch, jak na ten etap ciąży. Ale wiecie co? Tyłek mi się zmniejszył 😉

 

 


Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
17 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
17
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x