Gruszka i jabłko w cieście

Przychodzi taki moment, że muszę upiec ciasto. Nie ważne diety! Ma być pysznie, słodko i domowo. Już przygotowanie ciasta jest dla mnie terapią na smutki i żale. Najlepiej w tym wypadku sprawdza mielenie sera na sernik. Tym razem mam dla was przepis na bardzo proste i pyszne ciasto – najlepiej smakuje z ubitą kremówką! Podane Read more…

Kiedy drugie?

Właśnie urodziłam dziecko. Ojciec KoCórki udał się z nią na ważenie i mierzenie a ze mnie powoli uchodzi euforia i ogarnia mnie zmęczenie. W tym momencie zszywający mnie ginekolog postanowił mnie zapytać: to kiedy następne dziecko? Gdyby nie fakt, że moja hemoglobina spadła na bardzo niski poziom a ja nigdy wcześniej ani nigdy później nie Read more…

Spotkanie matek blogerek we Wrocławiu

Relacje z blogowych spotkań czytałam już na niejednym blogu i liczyłam na to, że w końcu i ja się na jakieś załapię. Dlatego też bardzo się ucieszyłam gdy pewnego ranka dostałam mail z zaproszeniem do Wrocławia. Pozostała jeszcze kwestia dojazdu i ostatecznie zdecydowałam się połączyć przyjemne z przyjemnym i spędzić weekend w tym pięknym mieście Read more…

Blogerka we Wrocławiu

Wyjazdem do Wrocławia żyłam od kilku tygodni. Moje pierwsze spotkanie blogerskie organizowane właśnie w tym mieście wzbudzała we mnie pełno pozytywnych emocji. O czym było spotkanie, kogo spotkałam i czego się nauczyłam napiszę za kilka dni ( muszę sfotografować „gifty”). Póki co zapraszam was na wieczorny spacer po rynku i słoneczną wycieczkę obejmującą wrocławskie wyspy. Read more…

KoCórkowe dialogi

Od jakiegoś czasu zapisuję co ciekawsze rozmówki z KoCórką. Coraz częściej zastanawiam się, gdzie ona podłapała niektóre słowa albo jak mogła wpaść na taki lub inny pomysł. Dziecięca wyobraźnia i kreatywność nigdy nie przestanie mnie zadziwiać. Może za kilka lat wydrukuję te jej pierwsze powiedzonka i dam w prezencie np. przed maturą ustną 🙂 Indżojcie! Read more…

Sara Andrychiewicz

blogerka

Tego typu strony (“o mnie”) powstają po to, żeby sprzedać się jak najlepiej w kilku zdaniach. A przecież to niemożliwe. Poznanie drugiego człowieka wymaga czasu.

Spróbuję jednak podjąć wyzwanie 🙂

Coraz bliżej mi do 30. Mam dwie córy i męża, z którym robię biznesy, dzięki czemu mam swobodę pisania o rzeczach, o których niektórzy się boją.

Nie jemy mięsa, uczymy się jak być #lesswaste, a kiedy tylko mamy możliwość to jeździmy po Polsce i świecie podziwiając ten w sumime całkiem piękny świat.

Kiedyś byłam Świadkiem Jehowy i depresja po tym do tej pory odbija mi się czkawką, ale daję radę - czasem też o tym pisuję.