Last Month, Grudzień 2019

Czy wy też czujecie niewyjaśniony smutek związany z tym, że święta się skończyły? Chociaż po drodze złapałam zapalenie zatok, to w tym roku święta wyjątkowo się nam udały – nie było idealnie (w zeszłym roku jedzenie lepiej doprawiłam), ale było tak jak chcieliśmy. I aż żal się żegnać z tą świąteczną atmosferą. Te ostatnie dni Read more…

Jak spędzić święta bez spiny?

Gdy dzielę się z innymi swoją radością ze świąt, często słyszę, że moi rozmówcy mają już dość. Są zmęczeni, zestresowani, przebodźcowani. Przestali lubić ten czas a stoją za tym lata gorączkowego porządkowania mieszkania, godziny spędzone w kuchni i odwiedziny u tych, których być może wcale by się nie chciało odwiedzać. Poprzedza to gorączkowa gonitwa po Read more…

Jak się przygotowujemy do zimy?

Idzie do nas. Czasem zatrzyma się na zakręcie postękując ze zmęczenia, a my wtedy odstawiamy dziki taniec radości, bo jakimś cudem w naszej mrocznej Polandii robi się na chwilę w listopadzie słonecznie i cieplutko. Ona jednak nie ma litości. Przyjdzie czy nam się to podoba czy nie i znów zaskoczy drogowców. A z nią spadki Read more…

Listopad 2019, podsumowanie miesiąca

Zaczęła się meteorologiczna zima i oficjalnie zaczęło się świąteczne szaleństwo. Zanim jednak wyciągnę ze strychu pudło z ozdobami na choinkę cofnijmy się na chwilę do jesiennych liści i pierwszych przymrozków. Listopad minął mi dziwnie. Z jednej strony mam wrażenie, że to tylko chwila, a jednocześnie każdy tydzień wlókł się powoli i męcząco. Może to ten Read more…

Sara Andrychiewicz

blogerka

Tego typu strony (“o mnie”) powstają po to, żeby sprzedać się jak najlepiej w kilku zdaniach. A przecież to niemożliwe. Poznanie drugiego człowieka wymaga czasu.

Spróbuję jednak podjąć wyzwanie 🙂

Coraz bliżej mi do 30. Mam dwie córy i męża, z którym robię biznesy, dzięki czemu mam swobodę pisania o rzeczach, o których niektórzy się boją.

Nie jemy mięsa, uczymy się jak być #lesswaste, a kiedy tylko mamy możliwość to jeździmy po Polsce i świecie podziwiając ten w sumime całkiem piękny świat.

Kiedyś byłam Świadkiem Jehowy i depresja po tym do tej pory odbija mi się czkawką, ale daję radę - czasem też o tym pisuję.